Zabezpieczeniach przed pracą na sucho Hydroguard hydrostoper

Często decydując się na wykonanie odwiertu głębinowego, albo studni typu abisyńskiego, szukamy najtańszej oferty, co niekiedy może przysporzyć nam wielu problemów.
W internecie nie problem jest w parę minut złapać kontakt do nawet 10 ekip wykonujących studnie w okolicach Warszawy. Obdzwoniłem właśnie kilka firm, różnice w cenach
większości były albo minimalne albo jak jeden mąż mówili dokładnie tą samą kwotę, tylko jedna oferta wydawała się atrakcyjniejsza (niższa o 30%).
Nie jestem osobą, która lubi przepłacać i wydawało mi się, że znalezienie tej oferty, to po prostu wynik tego, że nie poprzestałem na jednej tylko obdzwoniłem kilka ekip.
Lampka powinna mi się zapalić przy drugim powtarzanym przeze mnie pytaniu o czas realizacji, bo również tylko jedna ekipa stwierdziła, że może zabrać się praktycznie od zaraz.
Na tamten moment potraktowałem to jako kolejny plus... Ekipa przyjechała na miejsce, studnie wykonali w parę godzin i zadzwonili tylko, że wszystko gotowe. Zadowolony zadzwoniłem do hydraulika, pompa którą przywiózł ze sklepu z pompami miała 60 l/min maks, nie należała do najmocniejszych ani do najsłabszych.
Ze zbiornikiem 24 l idealnie nadawała się do podlewania ogródka. Po paru dniach zauważyłem że coś się dzieje przy podlewaniu ciągłym około 30-40 min - przestawała lecieć woda.
Pompa pracowała i to nawet chyba głośniej niż wcześniej. Najgorsze że do ponownego odpalenia musiałem tę pompę zalewać, dobrze, że zamontowaliśmy trójnik zalewowy, nieco ułatwiło to zalewanie no, ale nie po to było to wszystko żebym musiał biegać, wyłączać pompę z prądu co 30 min. Pompa sama z siebie wyłączy się przy pracy na sucho dopiero jak cała się rozgrzeje i wyłączy ją zabezpieczenie termiczne, nie można z tego korzystać, bo jest to ostateczność. Zamówiłem znów hydraulika i okazało się, iż winna jest słaba wydajność studni i tutaj właśnie zniknęła moja pozorna oszczędność.
Hydraulik zaproponował skontaktować się z pompami Pruszków oni na pewno coś poradzą, istotnie w parominutowej rozmowie doradca zaproponował mi dwa najkorzystniejsze rozwiązania. Zaimponowało mi, że mimo środka sezonu i słyszalnego w tle dużego ruchu opowiedział mi on o problemie z pracą na sucho i jak się przed tym zabezpieczyć. 

Przedstawił kilka modli urządzeń - pierwsze z nich jak stwierdził "podstawowe": Hydroguard z wyglądu niepozorna jakby przedłużka z gwintami 1" z której wychodzą dwa kable gniazdo oraz wtyczka. Wtyczkę podłączamy do źródła prądu a w gniazdo podłączamy wtyczkę od pompy. Sama zasada działania jest bardzo prosta w środku urządzenia zamontowany mini klapka, która opada i podnosi się - tym samym rozłączy pompę w przypadku gdy zarejestruje brak wody.
hydroguard

hydrostoper

Drugą, bardziej rozsądną jakościowo propozycją był Hydrostoper. Tutaj od razy było widać że jest to coś porządnego. Zamiast króćców z plastiku otrzymujemy trójnik
wykonany z mosiądzu, do którego od boku montujemy samo zabezpieczenie, kształtem przypominające klasyczny włącznik ciśnieniowy przy hydroforze. 
Kable wyprowadzone na tej samej zasadzę, co w tym tańszym. Natomiast główną różnicą była sama zasada na jakiej odcinał od dopływ prądu. Rozłączenie miało miejsce jeżeli w instalacji urządzenie to zarejestrowało nagły spadek ciśnienia. Jest to lepsze rozwiązanie, niż w tej tańszej wersji, dzięki temu iż klapeczka moim zdaniem mogła się zawiesić.
Decyzja padła na Hydrostoper, bo jak mówiłem wcześniej, nie jestem zwolennikiem pół środków a wybór tańszego studniarza, który wykonał studnie o małej wydajności nauczyła, że pozorna oszczędność na początku prawie zawsze równa się z dodatkowym kosztem w przyszłości.
Od paru dni wszystko działa świetnie i nie muszę się bać że pompa spali się, jak zabraknie wody, gdyż wyłącza się automatycznie.
 

 




Zostaw po sobie komentarz